Wiesz Tomek... to troche inaczej. Tzn w niczym nie pomaga pewnie fakt, ze wszystkie rzeczy byly w kufrach i ktos by musial ukrasc cale kufry. Te campingi wygladaly na naprawdce godne zaufania, bo byly bardzo drogie, a co wazniejsze, ani jednego czlowieka ponizej 40lat i powyzej 13 lat zarazem nie widzielismy. Takze mielismy nadzieje.
A co do nocowania... ani razu (poza wlasnie Palermo) nie nocowalismy na plazy w miescie czy na wsi. Zawsze byly to miejsca odludne, a staralismy sie ze jak juz we wiosce, to zaprzyjaznic z rybakami, ktorych jest tam pelno. W innych miejscach gdy np byla obok pizzeria, to szlismy i tam cos kupowalismy u wlascicieli jednoczesnie wspominajac ze stoimy tu motocyklami i ze mogliby spojrzec raz na jakis czas.
Tomek to oczywiste, że masz dużo większe doświadczenie ode mnie, naprawdę, i nie chcę tu absolutnie się sprzeczać. Ale jestem młody i jakoś tak jadąc gdzieś wciąż mam nadzieję, że zwłaszcza w cywilizowanym kraju, trójka ludzi z Polski śpiących na plaży w śpiworach nie jest kolejną okazją do wyżycia się. Skoro jadą motocyklami, które nie są ani nowe, ani w idealnym stanie wizualnym, a co najważniejsze spią na plażach, nie ma wiele co do ukradzenia. Czy to takie chwalebne zwiną aparat czy komórkę i sprzedac to za 100E?
Mam za sobą niejedną wyprawę (drugą motocyklem, fakt), ale Jacek ma ich już za sobą 8 rowerowych i dwie motocyklowe. Jeździł wszędzie na wschód, od Ukrainy po Mołdawię, Macedonię i Estonię. Zawsze tak nocowali i nigdy nikomu nic się nie stało.
My mieliśmy pecha w Palermo. Nie ma tam campingu podobno, a plaża jedyna w okolicy była pełna młodych pijanych ludzi. Z jedną grupką się zgadaliśmy i byli normalni i sympatyczni. Myślę, że tam to była "profesjonalna" akcja. Trzeba jednak mie jakieś pojęcie o motocyklach, zeby zwiną tylko tankbagi, a nie plecaki czy kufry.
Nie będę polemizował- to że nas okradli, to tylko nasza wina. Ale w przyszłości wciąż chcę spac na plażach i miec radośc z takiej formy wyjazdów. Życzcie mi w tym powodzenia
Offline
Użytkownik
Jaco, szkoda plecakow wiadomo,ale co przezyliscie to wasze. trzeba sobie powiedziec -zawsze moglo byc gorzej .
tak czy siak zycze powodzenia w kolejnych wyprawach .glowa do gory stary
Offline
Modern-Father
Nie ma co się obruszać Wyraziłem swoje zdanie i tyle.Na przyszłość może się to przyda.A jak nie to trudno.
Offline