Jak w temacie, w związku z tym, że niebawem planuje odebrać kalendarzyk (nie mylić z małżeńskim) ubzdurałem sobie, że w ramach inauguracji sezonu (a przy okazji jego zamknięcia) wybiorę się na Bieszczady.
Jako, że nie znam tej części kraju to chciałbym zapytać o miejsca godne zobaczenia, najlepiej nie kanony pt. Solina itp... plan zakłada tripa na trzy, może 4 dni. Jeśli ktoś tam był, albo tam mieszka i zna ciekawe miejsca to proszę o polecenie, tak, żebym mógł zaplanować trasę i przygotować się stosownie do planów. Przewiduję zabrać kilku znajomych i niewykluczone, odwiedzić "miejscowych" bandziorów
Offline
Jak chcesz się podpiąć to lecimy w ten łikend w Bieszczady.
Narazie dwie TDM. Przelotowa turystyczno zrywna - 100-140. Wyjezdzam prawdopodobnie koło południa w piątek, powrót chyba w sobotę.
Jak coś to priv.
Jeżeli ktoś byłby chętny to również zapraszam . Jako prawie miejscowi pokazemy co warto zobaczyc, wypijemy co warto wypic, a i spalić jakieś dziewice i zgwałcić wioski też można
Ostatnio edytowany przez maryjan (2009-10-06 10:31:06)
Offline
Witam,
Ostatnio odwiedziłem bieszczady niestety samochodem, bardzo żałuję że nie bandziorem, ale tak to jest jak się jedzie w 3 osoby, tej trzeciej nie ma gdzie wcisnąć , tereny są dobre - drogi średnia krajowa, polecam trasę z sanoka do ustrzyk dolnych (w ustrzykach mały ryneczek i dobre w miarę jedzenie), zatrzymałem się w olszanicy, ciekawe noclegi i tani bar z prawie wszystkimi rodzajami alko "oprócz sake!", po drodze mijało mnie z 10 BMW GS1200, ciekawe turystyki, wszystko w stronę granicy, z olszanicy nad solinę jest 15 km, ale polecam do obejrzenia także lotnisko politechniki rzeszowskiej i warszawskiej niedaleko Olszanicy, http://arenasportu.pl/osrodki/4224,g,1/ … owa-gorna/ ciekawe widoki i fajoska droga serpentynki do 667 metra nad poziomem morza, a na górze robi wrażenie.
Pozdr.
Offline
maryjan, dzięki serdeczne za propozycję, niestety papier na którym wydrukują mój kalendarz jeszcze rośnie w lesie, co najmniej tydzień, w porywach do trzech, a moto w warsztacie z rachunkiem przypominającym kwoty w kumulacji dużego, ale jak tylko te dwa problemy przeskoczę to skorzystam z podpowiedzi galek'a.
i właśnie, Galek, a widziałeś tam coś ciekawego, no jakieś nie wiem, możne nie muzeum, ale wiesz, miejsca gdzie warto nie tylko uzupełnić płyny, no i konieczne muszę zlokalizować jakieś tamtejsze uczelnie, najlepiej pielęgniarstwo lub pedagogikę, wszak każdy po trasie potrzebuje fachowej opieki a nauczyć się czegoś nowego zawsze warto
Offline
Użytkownik
Ekhm Ekhm..
Czyli widzę że muszę jechać z Tobą..
ja Ci już zapewnię "opiekę" żebyś nie zabłądził na tych uczelniach....
Offline
w ten oto dyskretny sposób chcesz się podpiąć do czegoś o czym miałaś dowiedzieć się z zaskoczenia a przez poruszenie tematu na forum nie dajesz mi możliwości nie zabrania ciebie na ten trip, cóż, a domek z kominkiem i niedźwiedzią skórą może być?
i nie oftopuj mi tu, ja tu o miejscówki na Bieszczadach pytam a nie o to jak się będziesz mną opiekować, to ustalimy już osobiście ;P
Offline
Użytkownik
domek mógłby być pod warunkiem że spisz na wycieraczce..
Raczej nastawiam się na jakiś tani nocleg.. Wole płacić za paliwo niż luksusy..
Jak ktoś ma namiary to mile widziane..
W takim razie nie offtopuję
daj znać jak ustalisz gdzie jedziemy..
Ale do Siekiererzady chce bankowo..
Offline
Użytkownik
co to za amory ??
Ostatnio edytowany przez Jacekrysiek (2009-10-06 22:28:16)
Offline
Użytkownik
Witam.
Proponuję:
piątek/sobota rano: spotkanie w Pilznie i wyjazd dalej:
dojazd do zapory... szukanie noclegów i piwa :-)
http://maps.google.com/maps/ms?ie=UTF8& … 147583&z=9
sobota: rano wyjazd do Ustrzyk Górnych...zwiedzanie , spacery, szukanie noclegów ( znam hotelik - ale trzeba zadzwonić wcześniej) kolacja w fajnej knajpce
http://maps.google.com/maps/ms?ie=UTF8& … 86896&z=11
niedziela: wyjazd z Ustrzyk do Sanoka przez Cisną - w Cisnej obiad w Siekierezadzie, przejazd kolejka wąskotorową, wyjazd do Baligrodu - pominik gen Swierczewskiego --- wyjazd do Sanoka -- zamek, skansen --- dalej do domu :-)
http://maps.google.com/maps/ms?ie=UTF8& … 73792&z=10
pozdrawiam
nezka
Offline
Mechanik ci to w gaźnikach wynagrodzi
muszę to jeszcze skonsultować z moim portfelem i terminarzem a także wydziałem komunikacji, dalej mi prawka nie chcą oddać.... więc jeszcze trochę, ale to już ostatnie dni...
trasa wygląda ciekawie, warto jednak było zapytać, to co ja wymyśliłem do tej pory to marnie się prezentowało a tu widzę może być ciekawa jazda
Ostatnio edytowany przez zaqaz (2009-10-07 17:07:22)
Offline
Dojazd możecie walnąć przez Rymanów, Rymanów Zdrój, Królik Polski (a później Wołoski - kapitalny opuszczony kościół widoczny z drogi - na końcu wsi), serpentynki w Szklarach, Daliową i dalej na Komańczę, Cisną)
Proponuję zmienić sobotni przejazd na solinę na trasę przez Buk na Bukowiec (odbicie w Dołżycy). Super asfalt, sporo winkli, a po drodze pozostałość po wysiedlonej wsi - Łopience - cerkiew? w totalnej głuszy . W sobotę jak zostaniecie na noc na Solinie to polecam Sztygarkę Hetmańską - chyba jedna z lepszych "imprezowni" w Bieszczadach (przynajmniej nie musisz sie martwić czy rano będziesz miał jedynki czy nie "
W Niedzielę powrót i zahaczenie o Zagórz - ruiny klasztoru.
A tak ogólnie to życze pogody, bo bieszczadzkie winkielki są super
Offline
No i pośmigane 750 km w dwa dni . Po szybkiej analizie pogody na kilku kanałach padła decyzja - jedziemy w piątek, wracamy w sobotę. Nieważne, że jest L4 i kilka dni wolnego chorobowego;) ubierze się ciepło i już. Plan ? a po co nam plan Jedziemy w Bieszczady i zobaczy się co się będzie działo . Spadająca temperatura i chęć do ogrzania się przy % zatrzymuje nas w Cisnej. Szybkie poszukiwania noclegu, rozpakowanie się, zrobienie żołądkowej i długa do Siekiery. Tam nocne Polaków rozmowy (i pytanie jakiś lasek z Wawki które dosiadły się do nas i jakiejs parki z Tarnowa - skąd się znamy? A my na to, że poznaliśmy się przed chwilą - to miejsce ma jeszcze klimat dawnych Bieszczad, gdzie można się dosiąść do kogoś i rozmawiać jakbyśmy się znali kopę lat).
Rano lekki deszcz ale akurat czas na dojście do siebie . Patrząc z nadzieją w niebo pakujemy się i czas kierować się w stronę domu - oczywiście robiąc dalszą część pętli . Droga na Wołosate - hmm jakiś czas temu były tu same dziury, a teraz nowiutki równiutki asfalcik . Tylko (zresztą jak w każdej wiosce po drodze) trzeba uważać na krowie placki - pojawiają się w najmniej oczekiwanym momencie, przeważnie na zakrętach .
Następnie obralismy kierunek na Muczne (w prawo z pętli), obiad w Wilczej Jamie i rura na Tarnawę- tak wyglądały Bieszczady jakieś 15 lat temu . Bez komerchy, bez budowania różnych dziwnych niepasujących barów itepe.
Dalej dojechać się nie dało, gdyż nie uśmiechało się nam spotkanie z służbami mundurowymi i mandacik za jazdę po parku narodowym.
Muszę jednak dodać, że TDMa lepiej sprawdza się w przepychaniu się przez leśne drogi niż Inazumka , po prostu jak endurak .
I to w zasadzie koniec wycieczki - powrót przez Czarną na Polańczyk - winkielki na których do zamknięcia gumy zostało po parę mm na stronę .
Polecam Bieszczady szczególnie poza sezonem . Można poczuć troche klimatu z kilku lat wstecz...
Kraków-Mielec-Krosno-Sanok-Cisna (oczywiście wieczór w Siekierze jak zwykle ) - Wetlina-Wołosate-Ustrzyki Górne-Muczne-Tarnawa (dalej się nie da )-Czarna-Chrewt-Polańczyk-Lesko-Krosno i w deszczu jak sam ssyn Kraków.
Pogoda poza ostatnimi 182 kilometrami super. I pozostał tylko katar i wspomnienia
Ostatnio edytowany przez maryjan (2009-10-11 10:50:54)
Offline