a wlasnie Czejen- popatrz.
jak masz zuzyta opone to bieznik na jej czubku jest najbardziej zuzyty- czyli opona sie styka wieksza czescia tego bieznika ktory nie jest w jej najwyzszym (najnizszym) punkcie- wieksza powierzchnia styku. tyle ze to masakra na deszczu z kolej oczywiscie. ale tak zle z nimi nie jest, po tych 6 tys mam jeszcze kolo 1mm do znakow. na tyle, na przodzie wiecej.

Viggen no tak ale jak już przyjdzie do wymuszenia na które nie jest się przygotowanym to dość trudno zdążyć położyć maszynę (jak w żużlu)
wtedy to pewnie tylko szerokie oczy, szczęka na klacie i może palce wciskające klamkę
Dlatego staram się zawsze obserwować miejsca z których coś może wyjechać

anarcho napisał:

Viggen no tak ale jak już przyjdzie do wymuszenia na które nie jest się przygotowanym to dość trudno zdążyć położyć maszynę (jak w żużlu)
wtedy to pewnie tylko szerokie oczy, szczęka na klacie i może palce wciskające klamkę
Dlatego staram się zawsze obserwować miejsca z których coś może wyjechać

Ladnie to opisales ja bym jeszcze dodal nerwowe mysli w stylu: "czy wzialem dzis kotwice na poklad??"

na suchym nie ma co klasc gdyz przyczepnosc jest lepsza lecz mokre liscie czy ogolnie mokra slabej jakosci nawierzchnia.

Tak czy owak jak mieszkalem w polsce to co roku po opadach sniegu jechalem na duzy parking i 15 minut zabawy w uslizgi boczne by w razie czego to kontrolowac gdy sie zdarzy na drodze.
To samo staram sie robic z motocyklem. Po prostu wyjsc na przeciw niebezpieczenstwu i w razie czego zareagowac odpowiednio.

Ps. tu tego nie robie (nie zdarze dejchac na parking zanim snieg nie stopnieje)

Witam,
Na zajęciach w Motoszkole Suzuki jest ćwiczone hamowanie awaryjne na trzy sposoby:
a) tylko tylnym na maxa
b) tylko przednim pulsacyjnie
c) przednim pulsacyjnie i tylnym na maxa.

Wszystkie trzy manewry ćwiczy się w zakresie prędkości 40 - 50 km/h. Wnioski są niesamowite.
Otóż w wariancie
a) motor wpada w delikatny ślizg. Ale wszystko jest pod kontrolą. Należy lekko balansować ciałem. Żadnych skrętów kierownicą itp. W tym przypadku motor potrzebuje około 10-12m do zatrzymania się.

b) naleźy szybko pulsować przednim hamulcem, delikatnie zwiększając nacisk aż do całkowitego zatrzymania się. Na początku to wygląda na dość karkołomne ćwiczenie. Ale przy zachowaniu się dokładnie według wskazówek prowadzącego wszystko idzie ok. Droga hamowania jest krótsza od hamowania tylko tyłem. Przy dobrze wyćwiczonym manewrze rezultaty są naprawdę niesamowite.

c) kombinacji punktów a) i b) moto staje w miejscu. Naprawdę droga hamowania jest w tym przypadku baaaaardzo krótka.

Dla porównania instruktor demonstruje hamowanie przy użyciu ABS. Zastosowanie punktu c) w motocyklu bez ABS daje lepsze rezultaty niż w moto z ABS.

Polecam Suzuki Moto szkołę. Naprawdę dobre szkolenie. Instruktor nie dopuści kursanta do następnego podpunktu, jeśli prawidłowo nie zaliczy poprzedniego. Tak więc naprawdę trzeba z siebie dać wiele w czasie tego szkolenia. No ihamowanie awaryjne należy regularnie ćwiczyć, co by nie zapomnieć i się pewnego razu nie ździwić