Ogłoszenie

UWAGA: 13.11.2009 - Nowe forum otwarte! Zapraszamy do rejestracji www.polishbanditcrew.pl

Przypominamy wszystkim użytkownikom PBC, że warunkiem niezbędnym do zatwierdzenia Waszego profilu do statusu Klubowicz PBC jest wpisanie daty urodzenia oraz miasta!!


Obecne forum pozostaje w opcji read-only (tylko do odczytu).


#16 2009-09-16 13:57:35

Tomek

Modern-Father

Zarejestrowany: 2007-11-25

Re: Wina motocyklisty, czy rowerzysty?

Pieszy pod wpływem.Motocyklista bez uprawnień albo z nieważnym badaniem technicznym to tylko suche gdybanie na podstawie kawałka filmu.To jest podobne do tej sytuacji Warszawa kontra moto.Kawałek filmu nic nie wiemy co dzieje się przed tylko widzimy Bumm i oceniamy.Motocykliści powiedzą to pieszy lub samochód- Pozostali to motocyklista.Takie bicie piany o nic.
Zbieg nieszczęśliwy pewnych okoliczności doprowadził do wypadku i tu i tu.Pisze wypadku ponieważ i tu i tu ucierpieli uczestnicy.


[b]Tomek
http://ggmania.eu/ico/links/947886001256820708.gif
Lepiej być 30 minut później Niż 30 lat za wcześnie

Offline

 

#17 2009-09-16 14:13:13

tomo

Użytkownik

13898456
Skąd: Wołomin
Zarejestrowany: 2009-07-04
Ujeżdżam: GSF 600S '97

Re: Wina motocyklisty, czy rowerzysty?

I zaczęła się typowa w Polsce dyskusja.
Dla przypomnienia:
Pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych korzysta ze szczególnej ochrony. Kierujący pojazdem zbliżając się do takiego przejścia jest zobowiązany zachować szczególną ostrożność (czyli ostrożność polegającą na zwiększeniu uwagi i dostosowaniu swojego zachowania do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie reagowanie), obserwować całe otoczenie drogi, zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na przejściu lub na nie wchodzącego i ustąpić mu pierwszeństwa. Przez ustąpienie pierwszeństwa rozumie się zatrzymanie pojazdu już w momencie, kiedy pieszy stoi na krawędzi jezdni i zamierza przejść na drugą stronę jezdni.

Nie ma co gdybać. Doszło do tragicznego zdarzenia, w którym są przede wszystkim ofiary ( i Ci,którzy bezpośrednio brali udział w tym zdarzeniu, ich rodziny, znajomi oraz przypadkowi świadkowie). Są to przeżycia, które pozostają gdzieś w świadomości każdego.

Offline

 

#18 2009-09-16 15:00:18

Tomek

Modern-Father

Zarejestrowany: 2007-11-25

Re: Wina motocyklisty, czy rowerzysty?

No to odpowiem że taką świętą krowa to ten pieszy na pasach nie jest.Przepisy jasno zabraniają wchodzenia na jezdnię:
1)bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,-(a tu mozemy domniemać że mieliśmy taki przypadek)
2) przechodzenia przez jezdnię w miejscu o ograniczonej widoczności drogi;
3) zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko;
4) przebiegania przez jezdnię;
5) chodzenia po torowisku.

Dlatego pieszy prawdopodobnie wtargną a motocyklista nie dostosował prędkości do warunków.Obydwoje dostana mandat.Ale to stwierdzenie na podstawie tylko filmiku.


[b]Tomek
http://ggmania.eu/ico/links/947886001256820708.gif
Lepiej być 30 minut później Niż 30 lat za wcześnie

Offline

 

#19 2009-09-16 15:28:13

kr4kus

Użytkownik

4177494
Skąd: Sulejówek (W-wa)
Zarejestrowany: 2008-03-17
Ujeżdżam: B6 '96

Re: Wina motocyklisty, czy rowerzysty?

przejście dla pieszych, rowerzysta wszedł (nie wjechał na rowerze), teren zabudowany, jaka współwina?


Pozdrawiam!

Krzysiek.

Offline

 

#20 2009-09-16 15:40:14

Tomek

Modern-Father

Zarejestrowany: 2007-11-25

Re: Wina motocyklisty, czy rowerzysty?

Przepisy zabraniają wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych
A 2s do zdarzenia to jaka odległość już pisałem.Ale to wszystko niestety oparte na tym filmiku.A jak było naprawdę ?


[b]Tomek
http://ggmania.eu/ico/links/947886001256820708.gif
Lepiej być 30 minut później Niż 30 lat za wcześnie

Offline

 

#21 2009-09-16 17:09:37

tomo

Użytkownik

13898456
Skąd: Wołomin
Zarejestrowany: 2009-07-04
Ujeżdżam: GSF 600S '97

Re: Wina motocyklisty, czy rowerzysty?

Jest jeszcze kilka innych przepisów.
ale jak to w Polsce bywa każdy ma swoją rację, a przepisy są tylko na papierze
A w cywilizowanym kraju wystarczy, że pieszy dochodzi do przejścia, czym wyraża chęć przejcia przez nie i kierujący ma obowiązek ustąpić mu pierwszeństwa.
I pewnie Adminowi podpadłem.

Offline

 

#22 2009-09-16 17:36:41

Tomek

Modern-Father

Zarejestrowany: 2007-11-25

Re: Wina motocyklisty, czy rowerzysty?

Nie nie podpadłeś.Bo tak powinno to teoretycznie wyglądać.Tyle że przepisy są tak nieprecyzyjne że interpretacja jak to zwykle u nas bywa należy do interpretującego.

A tak na marginesie ja to widzę tak.
Stoi sobie człowiek grzecznie czeka i czeka i czeka Nikt nie zwalnia nie chce puścić.W oddali widać że ciągle coś jedzie.A co przeskoczę szybciorem.A ze gość jechał na długich to zmyliło to biednego człeka i wpakował się pod koła motocyklisty który niestety ale nie mógł nic zrobić bo odległość była zbyt mała. I teraz nie nam gdybać kto winien bo winien i ten co stojąc się zdenerwował i źle wyliczył i tego co przeginał bo może jak by...
...został w domu to by go tam nie było i nie było by zdarzenia.

PS.Fajnie ze komuś się chce dyskutować na poziomie a nie tylko bo tak i już


[b]Tomek
http://ggmania.eu/ico/links/947886001256820708.gif
Lepiej być 30 minut później Niż 30 lat za wcześnie

Offline

 

#23 2009-09-16 17:46:50

Czejen

Użytkownik

1429520
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2007-11-15
Ujeżdżam: Honda CBR 600 F4 Sport '02 #46

Re: Wina motocyklisty, czy rowerzysty?

ja muszę się zgodzić z Tomkiem.
dla mnie wygląda to jakby pieszy wszedł pod motocykl i choćby był samym Kwaśniewskim to nic go nie usprawiedliwia. w najlepszym wypadku wina leży po obu stronach. i nie piszę tego z czystej solidarności. w cywilizowanym kraju pieszy czeka aż ktoś go puści, a nie wpierdala się pod koła. założę się, że każdy z nas doświadczył tego jak pieszy-debil myśląc, że zdąży przebiega przez drogę powodując, że w naszych gaciach tworzy się bagno...
oczywiście przesądzać nie można, bo widzimy tylko kawałek filmu.

p.s. mój dziadek kiedyś wszedł pod samochód i orzeknięto, że wina jest po obu stronach...
a stało się to na Marszałkowskiej, więc argument o tym, że teren zabudowany = wina motocyklisty jest nietrafiony.


_________________________________________________
Pamiętaj gdzie Twój Kraj, Gdzie Dom Twój, bratni śpiew,
I Tego nie porzucisz nigdy, Dumy z własnej Ojczyzny !

Offline

 

#24 2009-09-16 21:43:42

tomo

Użytkownik

13898456
Skąd: Wołomin
Zarejestrowany: 2009-07-04
Ujeżdżam: GSF 600S '97

Re: Wina motocyklisty, czy rowerzysty?

Z jednym się zgodzę pieszy mógł nie wytrzymać i wszedł na jezdnię.
Pieszy złamał jeden przepis a motocyklista? Lekką ręką licząc 4.

Dla przykładu autentyczne zdarzenie: wieczór, droga oświetlona, teren zabudowany, chodnikiem idzie osobnik  (w jego organiźmie stwierdzono obecność alkoholu) , ulicą nisko nad ziemią nadlatuje z prędkością ok. 100km/h (według biegłych wyznaczona na podstawie śladów hamowania) trzeźwy osobnik w puszce, pieszy nagle zatacza się na jezdnię i ginie na miejscu.
Co na to sąd?
Owszem uznał, że osobnik był pod wpływem itd. Ale orzekł, że kierujący samochodem w sposób rażący przekroczył dopuszczalną prędkość, nie zastosował się do zasady ograniczonego zaufania widząc osobnika idącego wężykiem, itd.
Wyrok: współwina plus 2 lata zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
I też gdybał! Pieszy z punktu widzenia prawa jest słabszą stroną, którą należy chronić (wychodzi na to, że również tego pod wpływem).
I co mu dała obustronna wina.
Kartoteka zababrana, puszka na kołkach i kilka miesięcy nerwówki w sądzie.

Abstrahując:
My potrzebujemy masy przepisów, znaków itd. które i tak ignorujemy, bo jest ich za dużo.
A jest takie miasto Drahten, gdzie obowiązują dla większości z nas niepojęte reguły na drogach.
http://motoryzacja.interia.pl/hity_dnia … bne,820852

Dla nas nie ma jasnych przepisów, my wszędzie znajdziemy jakąś lukę w przepisach lub niedomówienie.
I przez to od lat nie jesteśmy w stanie zmniejszyć liczby wypadków, rannych i ofiar śmiertelnych.
Dla przykładu w ciągu ostatnich 7 lat liczba zabitych w wypadkach drogowych spadła we Francji - 49%, w Portuglii- 48%, w Hiszpanii - 45%.
W Polsce o 2%, a za nami są tylko Bułgaria ze wzrostem o 4% i Rumunia ze wrostem 20%.
Ale są też pocieszające dane, które mówią, że w Polsce na 1mln mieszkańców ginie tylko 6 kierujących jednośladami, a w Grecji 38, we Włoszech 20, w Hiszpanii 14. Lepiej niż w Polsce jest tylko w Holandii - 4 osoby.

Ostatnio edytowany przez tomo (2009-09-16 21:44:53)

Offline

 

#25 2009-09-20 11:51:11

Pawel

Użytkownik

6125348
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2009-07-23
Ujeżdżam: B12 S, 2002

Re: Wina motocyklisty, czy rowerzysty?

Możemy sobie gdybać. Z punktu widzenia prawa o ile pieszy nie rzuci się specjalnie pod koła to zawsze będzie wina prowadzącego. Żaden sąd go nie rozgrzeszy! Na pasach pieszy nie ma obowiązku zachowywania ostrożności Dla mnie, mówiąc brutalnie, wlazł na środek jezdni jak jeleń i sam jest sobie winien. Przecież widać wyraźnie że patrzy w lewo! Niestety to prowadzącego czekają konsekwencje. Szkoda też motocykla...

Jak to jest że wypadki motocyklistów rzadko powodują oni sami? Gdy jeżdżę po w-wie puszki robią wielkie oczy przy normalnym wyprzedzaniu + lekkie przechylenie moto, jakby widzieli samobójcę. Może po prostu mamy lepszy refleks od innych uczestników ruchu i powinniśmy wziąć pod uwagę że oni czasem nie są w stanie zareagować w czasie poniżej 10 sekund?

Ostatnio edytowany przez Pawel (2009-09-20 22:11:43)


Don't stop me now!

Offline

 

#26 2009-09-20 12:18:32

Bergerac

Użytkownik

5692874
Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2009-02-04
Ujeżdżam: Bandit 650N K5

Re: Wina motocyklisty, czy rowerzysty?

Jak dla mnie to wina leży po obu stronach , jednak to pieszy w takich przypadkach jest bardziej uprzywilejowany. Jadący motocyklem nie zwolnil przed przejsciem i nie zachowal ostroznosci. Jadąc motocyklem czy samochodem zawsze trzeba miec na uwadze to ze jakis pieszy wyjdzie na pasy , bo czasami kazdemu sie zdarzy jakies zacmienie i wlezie, po to napisane jest w przepisach ze przed przejsciem zachowujemy wzmozona ostroznosc i zmniejszamy predkosc zeby uniknac takich wypadkow lub ograniczyc szkody w przypadku uderzenia. Jezdzac po szczecinie nie raz mi sie zdarzylo ze ktos wylazl pod kola i trzeba bylo hamowac i takie sytuacje trzeba przewidziec i odpowiednio sie do nich przygotowac , co z tego ze bedzie wina tego czy tamtego jak ktos zginie. Trzeba jezdzic tak aby unikac takich wypadkow bez wzgledu na okolicznosci.


Bandit, z każdym dniem lepszy...

Offline

 

#27 2009-09-20 15:53:36

tomo

Użytkownik

13898456
Skąd: Wołomin
Zarejestrowany: 2009-07-04
Ujeżdżam: GSF 600S '97

Re: Wina motocyklisty, czy rowerzysty?

Piękna wypowiedź Bergerac zwłaszcza ten kawałek "zmniejszamy predkosc zeby uniknac takich wypadkow lub ograniczyc szkody w przypadku uderzenia"
A w ogóle ten wątek powinien być zamknięty, bo wzbudza on w niektórych niezdrowe emocje.
I czytałem gdzieś, że nikogo tu nie obrażamy.

A dla tych co mają takie wysokie mniemanie o sobie i swoich umiejętnościach:
W 2008 roku w  43% wypadków to motocykliści przyczynili się do ich zaistnienia, w tym: 28%(696) niedostosowało prędkości, 7%(181) nieprawidłowo wyprzedzało, 4%(90) nieudzieliło pierwszeństwa pojazdom, 1%(28) nieustąpiło pierwszeństwa pieszym a 3%(63) niezachowało bezpiecznej odległości między pojazdami.
Ale to szczegół.

Ostatnio edytowany przez tomo (2009-09-20 15:59:25)

Offline

 

#28 2009-09-20 22:24:16

Pawel

Użytkownik

6125348
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2009-07-23
Ujeżdżam: B12 S, 2002

Re: Wina motocyklisty, czy rowerzysty?

Gram sobie w Moto GP i rozmyślam o problemie Tak na poważnie myślę że 43% to świetny wynik biorąc pod uwagę że statystyczny motocyklista łamie kilka razy więcej przepisów niż kierowca puszki!
Do tego statystyka jest na pewno zawyżona bo np. w przypadku gdy motocyklista łamie ograniczenia dotyczące prędkości, w sytuacjach wątpliwych trudniej mu się bronić (np. w przypadku gdy ktoś ewidentnie nie patrzył w lusterko lub nie sygnalizował manewru). Sam muszę się jeszcze wiele, wiele, wiele nauczyć ale uważam że motocykliści jeżdżą zdecydowanie lepiej od kierowców samochodów.


Don't stop me now!

Offline

 

#29 2009-09-22 15:10:32

Czejen

Użytkownik

1429520
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2007-11-15
Ujeżdżam: Honda CBR 600 F4 Sport '02 #46

Re: Wina motocyklisty, czy rowerzysty?

Też wydaję mi się, że motocykliści mają ciężej przed sądem. Niestety cały czas w oczach społeczeństwa są jakimś wrzodem i wszystko co złe to od nich.
Dlatego wstrzymał bym się z cytowaniem statystyk.


_________________________________________________
Pamiętaj gdzie Twój Kraj, Gdzie Dom Twój, bratni śpiew,
I Tego nie porzucisz nigdy, Dumy z własnej Ojczyzny !

Offline

 

#30 2009-09-22 18:00:14

Iwan II

Użytkownik

5607682
Skąd: Siedlce
Zarejestrowany: 2008-08-17
Ujeżdżam: Bandit 600 N

Re: Wina motocyklisty, czy rowerzysty?

motocyklisty nie było nagłego wtargnięcia na pasy, a motcykl za wolno tez nie jechał

Offline

 

Nowe forum otwarte! Zapraszamy do rejestracji www.polishbanditcrew.pl

Przypominamy wszystkim użytkownikom PBC, że warunkiem niezbędnym do zatwierdzenia Waszego profilu do statusu Klubowicz PBC jest wpisanie daty urodzenia oraz miasta!!


Obecne forum pozostaje w opcji read-only (tylko do odczytu).

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.polishbanditcrew.pun.pl