Użytkownik
Wzbogace dzial zdarzeniowy o swoja przygode - otoz w ubiegla srode, w drodze powrotnej od fryzjera we Wroclawiu, mialam dosc zaskakujaca sytuacje:
Podczas ruszania ze swiatel na wysokosci mostu Uniwersyteckiego we Wroclawiu (centrum miasta), po szybkim wbiciu 2 i 3 biegu, maszyna zaczela ryczec jak opetana. Pierwsza reakcja - wypadl bieg i tak chyba rzeczywiscie bylo. Napredce chcialam dobic go na miejsce, jednak ku mojemu zdziwieniu nie moglam znalezc... nozki zmiany biegow. Motong wyl jak opetany (dosc dynamicznie ruszylam z tych swiatelek ), a ja ku swojemu przerazeniu zauwazylam, ze nozka... wisi bezwladnie ciagnac sie niemal po ziemi. Szybka reakcja pt. zacisk klamki sprzegla i zjazd z glownej drogi sila rozpedu w najblizsza brame elektrowni wodnej. Wylaczylam silnik. Po wstepnych ogledzinach okazalo sie, ze puscil wodzik laczacy nozke ze skrzynia, dokladnie na gwincie. Dziwna sprawa. Ogarnela mnie lekka panika - co teraz, przeciez nie mam busa, podjazdu, nikogo do pomocy. Pierwszym odruchem byla proba recznego wyszarpniecia biegu na sprzegle do 1, by moc ewentualnie zolwim tempem dojechac do domu (jak to sie stalo, ze jednak ktorys byl zapiety? Sama nie umiem odpowiedziec). Otoz nic z tego Nameczylam sie i spocilam jak szczur, a bieg jak byl wbity tak siedzial juz na dobre. Mysle "odpale silnik, moze pojdzie latwiej" i tu kolejna niespodzianka - trzymajac klamke przekrecam kluczyk, zaplon, starter i... nic. Zupelna cisza, jakby nagle ktos mi obcial kable. Wtedy juz zaczelam rwac wlosy z glowy
Szczesliwie udalo mi sie po dluzszym czasie zmontowac znajomego kierowce, zaladowalismy maszyne na busa i zawiezlismy do mojego serwisu w Dlugolece. Na miejscu po dluzszych sztuczkach naszej trojki (wraz z miejscowym serwisantem) udalo sie zrzucic luz - wtedy tez zaskoczyl zaplon. Zasadniczo nie mam pojecia, dlaczego wtedy nie chcial palic. Ostatecznie do wymiany mam sam wodzik. Nie wiem, jakie to koszta - moze ktorys z kolegow orientuje sie, ile mnie wyniesie ta czesc zamowiona w salonie Suzuki?
Najsmieszniejszy w calej tej sytuacji jest fakt, ze prawdopodobnie przez postoj na zjezdzie (a nie na glownej drodze) nikt nie zorientowal sie, ze potrzebuje pomocy i wszyscy przejezdni cieszyli sie do mnie z wyrazem twarzy "o, laska z motocyklem" podczas, gdy w ciezkiej juz panice szarpalam sie z Bandyta Zaiste, ciekawy musial byc widok...
Offline
Użytkownik
nie ma co sie smiac, kazdemu moglo sie zdarzyc ale widok byl napewno ciekawy generalnie to mozna pewnie wychaczyc wodzik plus minus 50 zl tylko ze ciezko go dostac na allegro wiec zostaje suzuki a tam to juz pewnie bedzie wiecej ale zapytaj pitbula moze on ma
Offline
Dobrze że nie wyprzedzałaś wtedy nic "na styk"...bo Ty mu w gaz żeby zdążyć a on "buuuuuuuuu" i padł ... Ten serwis w Długołęce naprawdę jest Twój czy po prostu dajesz tam moto?? A co do wodzików to tak jak Wojtek mówi...jak się uda wychaczyć z jakiegoś trupa albo bandita na częsci to tanio...Serwis Suzuki = drogo.... (aczkolwiek też nie zawsze )
Jak odbierzesz moto to zapraszamy na ustawki..
Offline
Użytkownik
Serwis nie jest stricte moj, ale wszyscy pracownicy sa moimi znajomymi, zarowno z salonu KTM jak i Inter Cars naprzeciw - czesto mozna mnie tam spotkac Zawsze stawiam tam maszyne ze wzgledu na zaufanie do kumpli Tam tez robie wszelkie motozakupy.
Co do ustawek - po rozstaniu z moim ex motocyklista zostalam w sumie sama, bez dobrej orientacji po miescie i okolicach (nie pochodze z Wrocka) w zwiazku z czym z wielka przyjemnoscia nieraz dolacze do ekipy. Tylko pytanie - kto bedzie chcial jezdzic z takim zoltodziobem Przyznaje sie bez bicia, ze jestem dopiero na poczatku motocyklowej nauki sprawnego poruszania sie po miescie i troche mi glupio opozniac grupe
Ostatnio edytowany przez blackbird600n (2009-08-09 19:24:15)
Offline
spoko kazdy kiedys zaczynał prawda???a w grupie przeciez lepiej nabrac dobrych nawyków...śledz uwaznie watek ustawka wrocław a resztą my sie zajmiemy! poza tym chyba jestes pierwsza amozonka z team'u wrocław wiec tym bardziej zapraszamy:D pozdro do zoba!
Offline
Kurde, ze tez tylko Woclaw ma szczescie na takiego "rodzynka" w bandyckich szeregach... ;/ Zapro do Bdg hehehe
A z ta nozka od biegow to niezle napieralas ze poszla.. Cale szczescie ze sytuacja nie byla grozna. Pozdr
Offline
Użytkownik
podobna przygoda zdarzyla sie jednemu z bandziorow tu w uk . jechalismy w kilku i nagle Arab zatrzymuje sie - okazalo sie ze zgubil ten wodzik kompletnie.a mial wrzucona 5 ,ale na popych udalo sie ruszyc do jakijsc zatoczki bo bylismy na drodze szybkiego ruchu. po dluzdzym szukaniu znalezlismy brakujaca czesc ipo zamontowaniu znowu w droge.
a w twoim przypadku nie da sie tego nagwintowac i znowu zalozyc-luzujac teroche z drugiej strony .duzo sie tego urwalo ??
Offline
Użytkownik
peklo na gwincie przy nozce zmiany biegow - ostatecznie moznaby pospawac, ale cholera wg. mnie jak raz puscilo, to moze i puscic z drugiej strony... Skoro czesc jest na tyle zmeczona, to lepiej ja juz wymienic.
I dzieki za otuche, bede w takim razie sledzic watek uwaznie W przyszlym tyg. wyjezdzam, ale po urlopie na pewno zarowno maszyna bedzie ready jak i wlascicielka bedzie miala duzo czasu do dyzpozycji. Oddaje sie wiec w Wasze rece koledzy! A pod koniec sezonu ktory sie pisze na senseja do nauki gumowania? Klatke zalozylam nie od parady...
Offline
blackbird600n napisał:
Mysle "odpale silnik, moze pojdzie latwiej" i tu kolejna niespodzianka - trzymajac klamke przekrecam kluczyk, zaplon, starter i... nic. Zupelna cisza, jakby nagle ktos mi obcial kable.
A może stopka boczna była rozłożona?
Offline
Użytkownik
mieszkasz we wrocku wiec chyba do nauki bedziesz miala paru cwaniaczkow. milego wypoczynku
a skoro sie urwal ten wodzik to chyba lepiej nie spawac tego - jezeli nie starczy materialu na nagwintowanie dodatkowe to albo kup nowy albo do tokarza -niech dotnie metalowy pret takiej srednicy jak jest w oryginale i takiej samej dlugosci - nagwintuje i heja.na pewno wyjdzie taniej niz w suzi servis
Offline
Użytkownik
Majki napisał:
blackbird600n napisał:
...Oddaje sie wiec w Wasze rece koledzy!...
Moje ręce pierwsze, zaklepuje
a nie mowilem
Offline
Użytkownik
Tolinek napisał:
A może stopka boczna była rozłożona?
0_o ano byla... Ale na sprzegle powinien chyba palic, po prostu zgaslby przy ruszaniu. Ale jaja <puka_sie_w_czolo> heheheheh usprawiedliwiam sie: czlowiek w panice nie wie co robi
Nie ma sprawy Majki, mozesz byc moim Guru, o ile starczy Ci cierpliwosci... ]:}
Ostatnio edytowany przez blackbird600n (2009-08-09 20:18:59)
Offline
Zaznacz sobie że w sprawach tylko motocyklowych bo z Majkim bywa różnie..... To kiedy najbliższa przejażdzka??...może ustalimy coś wcześniej zamiast "jutro o 13 jeździmy"..
Offline
Użytkownik
Hahahaha, ok - juz pisze klauzule do umowy. Proponuje pierwsza ustawke po moim powrocie z wakejszyn, tj. kolo 22-23. Wtedy odezwe sie w odpowiednim dziale i bedziem planowac Cholera nawet nie wiecie, jak sie ciesze. W pewnym momencie mialam niemile przeswiadczenie, ze zostalam totalnie sama, bez wiekszego doswiadczenia i orientacji. Jest mi niezmiernie milo, ze moge sie przytulic do wroclawskiej ekipy
Offline