Godfather
Temat stawiania na koło już był, poczytaj to może sam na coś wpadniesz.
Offline
Użytkownik
biaggi żyjesz w świecie farmazonów jeżeli uważasz że tłumik miałby ci pomóc w stawianiu na koło
Offline
Użytkownik
no chyba ze chce zrobic takie wheely jak gosc ktorego ma w nicku robil w brnie
Offline
Użytkownik
tak rzymski cesarz przegiął
Offline
Użytkownik
B12 wstaje na kolo jak kuta........ 16nasto latka na widok cycatej blondyny:P lol hahahaha nie a tak powaznie to cos musi byc nie tak albo z motocyklem albo moze masz bariere:P moj B12 idzie na kolo bez problemu, z 1 biegu z gazu, a z 2 ze sprzegla albo na stojaca bez sprzegla tez wstaje:) wiec zrob tak:
znajdz kawalek dobrej pustej drogi i na poczatku przyspieszaj na jedynce ostro, tak maksymalnie z odkrecona maneta w miare rosniecia obrotow przod powinnien sie odrywac (nie zapomnij zamknac gazu jak sie juz oderwie:P), pocwisz tak a jak juz wyczuje moment odrywania to idz dalej, rozkrec go do 5 tys obrotow zamknij gaz i szybko odkrec rownoczesnie ciagnac kiere do siebie:) musi wstac:)
Offline
Użytkownik
no właśnie orzech a jak zamknę gaz to mi silnik zachamuje i spadnie z impetem
Offline
Użytkownik
no lepiej zeby spadl z impretem niz jakbys miala na plecy poleciec:P na poczatku poprobuj tak:) a jak sie juz nie bedzie tak bal jak kolo pojdzie do gory to opuszczasz go tylko lekko zdejmuja gaz zeby powoli spadalo kolo:) ale na poczatku nawet 10 cm nad ziemia wydaje soie wysoko jak cholera:P potem sie przyzwyczaisz:) najelpiej jest pojechac z kims i niech ci mowi czy kolo bvylo wysoko czy nie:P proste:) zobaczysz ze na poczatku bedzie mowil ze ledwo sie oderwalo:P cwicz, cwicz cwicz:P
No i bym zapomnial o najwazniejszym, prawa noga na hamulcu obowiazkowo:) polowa z nas wogole nie uzywa tylnego hamulca a to jest piekne dzielo:P wtedy jak juz przegniesz na maksa i bedziesz lecial do tylu to samo puszczenie gazu nie uratuje:P wal w tylny hebel smialo:P wtedy walnie przod na glebe ale jak wyzej pisalem lepsze to niz...........ziuuu i na dupe:P
Ostatnio edytowany przez orzech69 (2008-11-12 18:29:28)
Offline
Owszem....jednorazowo lepsze to niż gleba na plecy....ale po kilku(nastu) razach możesz nawet doprowadzić do pęknięcia ramy...że o uszkodzeniach przedniego zawieszenia nie wspomnę....mój kumpel dokładnie tak rozwalił sobie ramę w hornecie...
Offline
Użytkownik
o peknietych ramach i zepsutych zawieszeniach nic nie slyszalem...a jesli wolisz zrobic hopsa na plecy to prosze bardzo:) nie mowie ze jest to mile dla zawiechy bo nie jest ale raczej musialbys niezle ja maltretowac zeby uszkodzic a o ramie nie wspomne, to jest stalowa rama rurowa a nie aluminiowa belkowa jak w hornecie,
nie wiem czy widzialem kiedys rozwalone hornety i bandziory ktore w przod dostaly, widzialem wiele i po pierwsze:
1. w bandziorze po wypadku czolowym nawet gdy ma kolo w kolektorach nie widzialem jesczze peknietej ramy, podda sie kolo, lagi, kolektory od kola ale ramy nie widzialem peknietej, nawet skrzywionej chyba ze bylby to naprawde konkretny wypadek
2. pierwsze co peka w wypadku horneta to rama, na boczkach i mocowania silnika
Wiec moze horneta jak zle spuszczasz z kola mozesz uszkodzic ale w bandziorze mozesz conajwyzesz rozwalic lozysko glowki ramy (jak w kazdym mototcyklu jesli zle spuszczasz z kola:) ale nie rame i nie zawieche.....chyba ze bedzie to robil rpzez 2 lata, ale uwierz mi ze po kilku dniach sie nauczysz a jak nie to ci sie odechce:)
pekajace ramy od gumy??? mit obalony:P
PS
po kilkunastu???? no to juz wogole kupa smiechu:P one nie sa z plastiku;> nawet hornety;>
Ostatnio edytowany przez orzech69 (2008-11-13 01:21:58)
Offline
Użytkownik
Jak próbujesz stawać to się odchyl do tyłu. Ja kiedyś jak próbowałem to się kuliłem na kierownicy i dupa była.
Ale jak jechałem uliczką osiedlową i zaczął mnie gonić jamnik, dałem w gaz i odchyliłem się do tyłu żeby zobaczyć gdzie właściciel to guma była taka że hej. Po prostu odkręciłem mocno..... Potem jak się bawiłem w gumowanie to odkręcałem ostro i szarpałem kierą i szło. Ale przyznaję bez bicia że po kilku średnio udanych gumach dałem se na luz...... szkoda mi bandziora.....
Offline
Użytkownik
ja bym pomogl ale nie stawiam na kolo
Offline
Użytkownik
a ze tak sobie jesczze wtrace:P to sportowy wydech w B12 daje bardzo duzo:) od 10 nawet do 15 kucy w porownaniu ze standardowymi podanymi przez fabryke danymi czyli 98 koni:) tez zalezy od rocznika:) ale mojemu na sportowym wydechu ART wyszlo na hamowni 118kuca:) wiec na pewno wydech doda wigoru maszynce a i ja odchudzi bo oryginal wazy chyba z tone:P pozdro:)
Offline
Modern-Father
B12 tylko na papierku ma 98KM.Te silniczki potrafią bez przeróbek mieć po 120 kucyków.
Końcówka wydechu daje max. do 10% przyrostu i to nie zawsze a kompletny wydech max do 20% przyrostu i to nie zawsze.
Bo dodatkowo trzeba zmienić dysze i filtr powietrza oraz go dokładnie wyregulować.Za dużo naczytaliście się materiałów reklamowych
Offline
biaggi22wiec ja będę miał ze 90km w swoim bandziorq skoro mam pusty tłumik .. wiec horneta powinienem dochodzić ale tak nie jest
tomq popieram ciebie w 100% ze wlanie nie wystarczy tylko tłumika zmieniać
Offline
Użytkownik
Panowie...po pierwsze to chyba Wy sie za duzo nasluchaliscie opowiesci przy piwku, po pierwsze nie mowimy to o 600;> wiec horneta nie dojdziesz chocbys nie wiem co zrobil:) a jesli chodzi o B12 i wydech to ja moj drogi kolego nie czytam pierdol tylko mowi o wlasnym i mojego kolegi przypadku:) wiec powtorze sie jakby ktos nie zrozumial, zes portowym wydechem wyszlo mi 118 koni na hamowni a koledze 115 z tym samymy wydechem:) ja dodatkowo mam tylko filtr K&N, i tak oczywiscie po zalozeniu tego motocykl byl ustawiany i regulowany (gazniki) pod nowy wydech i filter:) wiec prosze bez zarzutow o czytaniu jakichs artykolow lub reklam z pseudo motocyklowych gazet typu Swiat Motocykli (u nich najwiekszym problemem zawsze sa za krotkie wysiegniki lusterek:P ahaha)
pozdro:)
a dysze czesto to wielka sciema:P sprzet pali wiecej:P a nie jest mocniejszy w wielu przypadkach:)
Ostatnio edytowany przez orzech69 (2008-11-14 19:10:36)
Offline