to bandita miałes najkrócej
co do GPZ 500 to byl to pierwszy motocykl na który wsiadłem i uczyłem się jeżdzić na nauce jazdy, robiłem tym ósemki nie majac większego pojęcia o jezdzie..a jak za pewne pamietasz ma on znacznie ograniczony skręt niz np bandit
Offline
xz_666 napisał:
to bandita miałes najkrócej
co do GPZ 500 to byl to pierwszy motocykl na który wsiadłem i uczyłem się jeżdzić na nauce jazdy, robiłem tym ósemki nie majac większego pojęcia o jezdzie..a jak za pewne pamietasz ma on znacznie ograniczony skręt niz np bandit
Eh, Bandita mam do dzis A ze kupilem go w styczniu 2006 to juz mam go 3 lata
Jesli chodzi o zwrotnosc GPZ to byl to dla mnie super-duper-przecinak i pozatym ze bylem totalnie posikany majac go
to nie pamietam dokladnie zeby razila mnie jego zwrotnosc. Pozatym co ja wtedy wiedzialem o Bandicie..
Dzis nie potrafilbym Ci porownac zwrotnosci miedzy BK a TS350 wiec trudno mi sie rzeczowo wypowiedziec.
Offline
kurcze przysiągłbym że tu juz pisałem kiedyś a więc tak:
Bandit to mój drugi motocykl. Wczesniej tzn. od 2001roku była Yamaha xz550 z 83 roku, bardzo ładny naked..ale nie chciała jezdzić..wyremontowałem silnik(panewki wał itd potem gazniki,alternator rozrusznik,nowy bak z kompletem plastików..siedzenie ..heheh wszystko..no ale nie chciala, prosiłem 7 lat przemawiałem jak juz namówiłem to pchałem kilka kilometrów albo transport wołałem..(raz hamulce zblokowały przednie koło pomimo nowych nasmarowanych tłoczków) fajna była...ale podziękowałem jej za wspólpracę w lutym 2008..potem miałem kupic byle co by jezdzic byle sezonu nie zmarnować i zbierac na Fazera 600 który mi sie marzył..po kilku tygodniach szukania zaczałem sie wahac nad banditem..no i sie napotoczył w moje łapska
Offline
no troche serca i kasy w te Yamahe wsadziles...
cos jak ja w Jawe TwinShit350.
Przy tym bydleciu to wiecej sie dlubalo w garazu niz jezdzilo
Ale czlowiek byl tez mlody i chocby i 6h dlubal w garazu i jezdzil tylko 30 min
to i tak banan na ryju byl az uszy bolaly kladac sie spac
Offline
no o kasie lepiej nie mówić..szkoda mi tylko czasu, który upłynął ale w sumie człowiek w miedzyczasie zmądrzał i juz drugi raz sie nie naciąłem na wraka
Offline
Ja dosiadałem w kolejności:
1- Ogar
2- Honda NS 50
(gdzieś w przelocie WSK 125)
3- Honda NSR 125 (mam ją do teraz)
4- GSF 600S
Offline
Użytkownik
- pierwsze moto to WFM po dziadku,
- Jawka szwagra, BMW na jazdach próbnych rozszerzonych
- no i B6 ))
Offline
Użytkownik
ja zaczłem przygode z motorami z grubej rury, bo gdy miałem lat hm... 15-scie to kupilismy sobie z ojcem pieknego junaka przerobionego na choopera coby sie powozic po okolicy. moto wazyło prawie 300kg i wygladałem na nim jak dziecko, ale przynajmniej sie nauczylem porzadnie jezdzic. po trzech latach kupiłem sobie gs500(zrobiłem prawo jazdy), ale szybko mi sie znudził i zeby go nie zyłowac to szybko kupiłem czarnego bandita 600S. Na ten czas zakładam sobie, ze potrzymam go dwa lata, dozbieram kaski i wtedy pomysle o chooperze z prawdziwego zdarzenia. W sumie juz chcialem sobie ze stanow jakiegos sciagnac, ale to bylo akurat gdy dolar zaczal szalec i nici z planow:)
Offline
Użytkownik
tak jeżeli nie liczyć komara i ogara
Offline