Siema.
Poszedłem sobie dzisiaj popucować bandziorka.Po woskowaniu wyglądał tak ładnie że postanowiłem sobie zrobić rundke po mieści.Wszystko ładni pieknie aż nagle zaczoł zachowywać się tak jakby mu brakowało paliwa, dojezdzając pod garaż juz mi zgasł i nie moge go od tamtej pory odpalić.Wczoraj zmieniałem filtr powietrza więc i ściągałem bak, tu upatrywałem przyczyny.Na wszelki wypadek by wyeliminować ściśnięcie rórki od baku wsadziłem stary mniejszy filtr paliwa,nie pomogło.Czeka mnie wymiana świec ,ale czy mozliwe że tak nagle stanoł przez świce?
Prosze was bardziej doświadczonych kolegów o jakieś sugestie.
Z góry dzięki
Offline
Użytkownik
ojej nie wiem ale moja sąsiadka w poprzednim tygodniu zatankowała nowego passata na SHELLU !!! no i ujechała kilometr, rozwaliło jej układ paliwowy a z baku wysączono coś co wg mnie (oglądałem to w słoiku) wyglądało i pachniało bardziej jak rozpuszczalnik. Wniosek z tego taki że nawet na markowych stacjach możemy mieć kuku :>
Offline