"Co jakis czas droga prostuje sie. Przejechalem przez najdluzszy prosty odcinek w Australii, 146.6 km bez zakretu, luku czy nawet zgiecia. Prosto..."

"Jeszcze po drodze, w Nullarbor Roadhouse podszedl do mnie starszy gosc, gdy bulke jadlem, i zapytal czy to ja jestem na motorze. Potwierdzilem, a on wyciagnal prawice i usciskal mnie serdecznie. - Wspaniala podroz, ja przejechalem te trase 3 lata temu, na motogucci.

- Rzeczywiscie wspaniala. Ale moja yamaha to tylko 250cc. – znow z poczuciem winy mowie.

Gosc troche pobladl i uscisnal mi dlon jeszcze raz, serdeczniej."

Ostatnio edytowany przez serch (2009-01-28 19:15:59)