Użytkownik
wygrzebiesz sie mam nadzieje szybko
Offline
Mam nadzieję, że nic poważnego Ci nie jest, wracaj szybko do zdrowia.
Co do słynnego "nie widziałem" to ciekawe czemu takiego gościa nie wysyła się obligo na badania wzroku (ostrość, rozpoznawanie odległości, kąty widzenia, etc. - przechodzimy to regularnie to wiem )
Z tego co słyszałem od niebieskich to nawet latanie na białym sprzęcie w białym "czepku" i z migałkami nie gwarantuje tego, że Cię zobaczą, nasze chłopaki (jam krokodyl ) też już mieli kilka bliskich spotkań "o mały włos" (u nas są Kawy GTR1400, srebrne z migałkami + zielone oznakowania).
Także zdrowiej, składaj sprzęta i trzym się, nie wiem czego ale się trzym
Offline
3maj sie kolego I daj znac jak sprawa sie zakonczy z tym orzeczeniem policji...
Offline
Zdrowia i dobrego rzeczoznawcy
Offline
Nie połamałeś się to będzie git. Jak dla mnie wina kolesia w Mitsubishi, więc też życzę łaskawego rzeczoznawcy.
Pamiętaj, że Twój motocykl mimo, że stary to ma przebieg mały i widać po nim, że nie był jeżdżony zbyt dużo.
Offline
Użytkownik
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i oby jak najmniej takich sytuacji
Offline
Apropos tematu wklejam cenną informację, bo chyba nie każdy o tym wie:
Czy motocykliści mają prawo przeciskać się w pomiędzy sznurami samochodów stojącymi w korku i czy mogą w ten sposób wyprzedzać? Kto jest winny, jeśli kierowca poruszając się w ramach jednego pasa ruchu, nagle zmieni kierunek (np. omijając dziurę w asfalcie) i zderzy się z wyprzedzającym go motocyklistą?
Odpowiada podinspektor Krzysztof Burdak, szef sekcji Ruchu Drogowego krakowskiej Komendy Miejskiej Policji:
Wielu kierowców nie zna i nie respektuje praw motocyklistów. Co ważne, motocykliści nie potrzebują do wyprzedzania całego wolnego pasa (zresztą podobnie jak samochody). Motocykle przeciskając się środkiem pomiędzy stojącymi bądź poruszającymi samochodami, nie naruszają przepisów! Kodeks drogowy opisuje dokładnie taką sytuację: ,,Uczestnik ruchu może wyprzedzać prawą stroną jeśli porusza się w terenie zabudowanym drogą o dwóch pasach w jednym kierunku i poza miastem, jeśli jedzie drogą o trzech pasach w jednym kierunku". Ten przepis dotyczy wszystkich pojazdów. Oczywiście motocykliści powinni zachować szczególną ostrożność, przestrzegać znaków drogowych (zakaz wyprzedzania, linia ciągła itp.) i zachować bezpieczny odstęp, jednak nie jest on określony. Tymczasem kierowców aut przepisy zobowiązują do zachowania metrowego odstępu podczas wyprzedzania motocykla.
Dlatego jeśli kierowca, który poruszając się w ramach jednego pasa ruchu, nagle zmieni kierunek (np. omijając dziurę w asfalcie) i zderzy się z wyprzedzającym go motocyklistą, ponosi winę za zdarzenie. Nawet jednak gdy motocyklista nie łamie przepisów, powinien pamiętać, że (szczególnie jadąc ze znaczną prędkością) może zostać niezauważony bądź dostrzeżony dopiero w ostatniej chwili przez kierowcę samochodu. Dlatego tak ważne są wzajemne zrozumienie i ostrożność wszystkich uczestników ruchu.
A więc jednak można przeciskać się między autami, pamiętając jednak o ograniczeniach prędkości! Redakcyjnymi siłami wpadliśmy na pomysł nowego "znaku drogowego", który ma propagować nowe standardy na naszych drogach. Marzy nam się, aby wzorem paryskiej obwodnicy również na polskich drogach znalazło się miejsce dla motocyklistów. Wystarczy, że samochody na obu pasach ,,odsuną się" bardziej od siebie, a my znajdziemy już miejsce i jakoś się tam zmieścimy. Oczywiście akcja dotyczy jedynie motocykli bez wózków bocznych.
Offline
spokojnie, nowela KRD ma tą "lukę" zniwelować... więc wraz z nowym prawem przywileje odejdą w niepamięć, niemniej korzystać ile się da, puki się da.
Offline
oby udało ci sie odzion odrestaurowac ladnie bandziorna:) bo wiem ze trochu mu bylo daleko do kosmetycznych slicznosci:) ale moze sie uda:) najwazniejsze ze tys caly:) zdrowiej:)
Offline
Ojciec Moderator - Naczelny Baner PBC
Wracaj do zdrowia !
Offline
przykra sprawa...szkoda na koniec sezonu jeszcze dzwon! no ale co zrobisz ...jak nic nie zrobisz pech...wracaj do zdrowia!
Offline
Dzięki Panowie za wsparcie.
Jutro powinienem mieć informacje z Policji.
Mnie dalej bolą plecy, ale na szczęscię nie ma złamań ani pęknięć.
Tolinek: Aby nie zostać naciętym można zgłosić szkodę do swojego ubezpieczyciela i podać dane sprawcy (trzeba powiedzieć że nie wie się w jakiej firmie był ubezpieczony). Wtedy straty wycenia własny ubezpieczyciel i zgłasza to do ubezpieczyciela sprawcy. Ja chyba tak samo zrobię.
Przy okazji mam pytanie, jak postępować przed wyceną? Lepiej żeby jakiś rzeczoznawcza lub mechanik zobaczył moto, czy poczekać na kolesia z ubezpieczenia?
A czy ktoś z Was nie znalazłby czasu na oględziny bandziora?
Pozdrawiam
Odzion
Offline