Użytkownik
Zaplanowana niedziela,
wszystko ready , moto gotowe motocyklista też:) Wyruszam ze Szczecina trasa prowadzi przez kawałek Niemiec i powrót na późny obiad.Trasa przebiegała pomyślnie oprócz mocnego wiatru na wiochach.Tuż po przekroczeniu gracy w Krajniku przy powrocie, jechałem kawałkiem nowej drogi na której było pełno małych kamyczków. Owe kamyczki uderzały we mnie i moto. Więc zwalniam. i nagle czuje że coś mnie nap.....la pod kurtką w lewej ręce.Hmm myślę kamyczek się dostał.Ale jadę powolutku jak ten kamyczek nie zaczął mnie nakr...ac!!! Masakra!!!Zatrzymuje moto, zdejmuje kurtałe, (skacze jak powalony,rowerzyści się na mnie patrzą jak bym wygrał w totka Włoskiego 132mln euro) a tam osa gigant:((No to ja ją z pstryczka palcem.Ukąsiła mnie dwa razy.P
Panika w oczach bo jestem uczulony. ale zaraz się ubrałem i gnam ile wlezie do szpitala w Gryfinie.Jak przejeżdżałem przez miejscowość Widuchowa zobaczyłem kontem oka otwarta aptekę.Pani farmaceutka doradziła wapno + alerteck .Wziąłem na miejscy ale jak później się okazało nic nie pomogło.I dalej gnam do szpitala jak już dojechałem to rękę miałem jak dwie, i ciężko mi się oddychało.Wpadam drze ryja, zastrzyk, Brunchilda czyt. PIELĘGNIARKA do lekarza a ten o boże to już trzeci pokąsany dziś.Szybko zastrzyk 2h i już nie było śladu.
Od słowa do słowa (lekarz ma shadołke 750),mówi ze dobrze ze nie jeżdżę w krótkich spodenkach to mnie w jaja nie użądli:DDD masakryczny kolo!
Morał z tego:: że uczuleniowcy powinni jeździć dobrze ubrani i blisko szpitali:D .Ha, ale zjeby od żony dostałem ze na kolacje wróciłem,ale jak jej opowiedziałem to odpuściła! i zjebała ze nie zadzwoniłem:D
pozdro
P.S. tak ma niedziela,ale się rozpisałem:D sorry z błędy:)
Offline
Na takie akcje to chyba pomogłyby długie rękawice zachodzące na rękawy kurtki. A żona, jak to żona, zawsze za cos zjebie
Offline
Użytkownik
miala byc przygoda i byla. nie ma to jak obcowanie z natura .a tereny mi znajome - kiedys mieszkalem 5 lat w szczecinie
Offline
to jest największy problem i kolejna atrakcja której sie boje ...
quzyn jeszcze za czasów shl jechał w koszuli i pod rękaw wpadła mu osa czy pszczoła nie wiem kilka razy go dziabnęła nie był zachwycony
dlatego spinam sobie kurtałkę na nadgarstkach mocno czy to gorąco czy zimno ...
Offline
hornetem on jeździł (narazie stoi i czeka na cześci )
Offline