Wątek poświęcam osobom które będą miały jakieś zdarzenie na drodze (z udziałem innych uczestników ruchu). Oby nikomu się nie przydał.
Ale do dzieła:
W kolizjach i wypadkach motocyklowych mamy do czynienia z dwoma sytuacjami:
albo nasza wina, albo wina innego pojazdu (współwinę rozwiązujemy podobnie)
Jeśli wina nasza to krótko:
1) Odrazu gasimy sprzęta jeśli jest gleba
2) zbieramy się i orientujemy czy nikt nie jest ranny, jeśli nie to zbieramy moto i analizujemy straty
3) dogadujemy się z poszkodowanym (policja, oświadczenie)
4) jak da się jechac to jedziemy, jak nie to dzwonimy po transport dla siebie i motocykla
5) jeśli uderzyliśmy choćby przez chwile głową o glebe to kask wyrzucamy - co by nie korcił żeby jechać choćby po bułki
Jeśli wina tej "drugiej strony":
1) po glebie gasimy sprzęta jak najszybciej
2) staramy się pozbierać narzekając jak nas szyja boli (+ to co boli nas naprawdę), po czym dzwonimy na policje i karetkę (jedno i drugie ważne - więc 112 rulez)
3) wyjaśniamy policji że winny jest ON/ONA
4) jedziemy na prześwietlenie do szpitala, a sprzętem niech zajmie się znajomy/rodzina/policja
5) leżymy radośnie w szpitalu licząc szwy (gorzej) i złotówki (to już lepiej)
6) po wyjściu udajemy się do sklepu po cennik nowych ciuchów, kasku, komórki i laptopa (lubią się uszkadzać )
7) udajemy się do ubezpieczalni (warto mieć przy sobie nr tel do odzysku ubezpieczeń) z cennikami, mają nam oddać za kask, ciuchy, uszkodzone rzeczy jak komórka,lapek itd oraz zaświadczeniem od lekarza że mamy uszkodzony kręgosłup + cała reszta - lepiej załatwić sprawę gotówkowo
8) jeśli ubezpieczalnia chce nas zrobić w ciula (czyli nie satysfakcjonuje nas to co chce nam dać za straty + mniej niż 1000 za dzień w szpitalu) to straszymy stosowną firmą do odzysku OC
9) jak nie pomogło to jeśli nie mamy wujka adwokata to idziemy to którejś z w/w firm i negocjujemy procet
10) po stosownym czasie cieszymy się gotówką robiąc plan naprawy/kupna sprzęta i nowego kasku który wyrzuciliśmy
Wiem że w ten sposób można wykręcić nawet 30-40 tys zł za szlifa + to co zabrała nam stosowna firma.
Całość średnio się nadaje kiedy nie mamy prawka, bo wtedy chcąc nie chcąc jesteśmy winni (chyba że policja jest ok ale i tak do ubezpieczalni nie ma co iść).
Cały wątek powstał z nudów :-), i oby się nie przydał
Offline
ciekawe, ciekawe, a patrz co ja znalazłem czytając Twojego posta...
q_nerk i baner napisał:
Mistrz Drugiego Planu teraz tez na PBC
Ostatnio edytowany przez zaqaz (2009-10-19 14:57:32)
Offline
Dobre
Offline
Godfather
Screen fajny, ale swoją drogą to polecam ten wątek http://www.polishbanditcrew.pun.pl/view … hp?id=1025
Offline
Użytkownik
zaqaz napisał:
ciekawe, ciekawe, a patrz co ja znalazłem czytając Twojego posta...
zaq a jak to znalazles?? ja tego nie widze
Offline
Jacekrysiek napisał:
zaqaz napisał:
ciekawe, ciekawe, a patrz co ja znalazłem czytając Twojego posta...
zaq a jak to znalazles?? ja tego nie widze
bo pewnie masz Opere albo FFoxa z AdBlockiem.
Offline
Off top i to ostro
Co by bylo w temacie: ciezko zapamietac co zrobic jak sie przed chwila mialo wypadek.
Moj kumpel 3 dni temu odebral od lakiernika CBR f4i (malowal sobie cala na czarno) a 2 dni temu zaliczyl szlifa po wymuszeniu puszki. Sprawca odjechal, swiadkow brak. CrashPady uratowaly plastiki ale lakierek do poprawy.. Najlepsze ze kolega nie pamieta drogi do domu
Ja raz mialem zblizenie z puszka (przerysowalem kierownica drzwi bo nie wyhamowalem) i dziwie sie sobie ze nie odjechalem z miejsca (tylko mnie nie wbijac na pal teraz)
Offline
soql jak nie zabiora mi lapka to moge pozyczyc ci mojego:) zaczynam miec bad pixele:D i jakies plamy na monitorze:D moze to od twojego upadku?
Offline
u nas na miejscu wypadku Polizia Stradale spisuje co miales przy sobie aby uniknac takich walkow o ktorych piszecie.
Np. w protokole szkod pisze "iPhone". No i w worku glebniety porzadnie aparat.
A potem pada pytanie likwidatora ubezpieczalni do poszkodowanego kierowcy (wypadek na zadupiu): to jak Pan zadzwonil po Policje skoro pisze, ze uszkodzony?
Spisuje sie tez marke kasku kierowcy i ewentualnego pasazera.
W moim przypadku pasazer mial kask "Tiger" (cholera wie co to) wiec wpisali mu takowy aby nie chcial czasem odszkodowania za ARAI'a.
Offline
no ciekaw jestem czy to przejdzie, w sumie na taki pomysł to bym za chiny nie wpadł...
Offline
jackRM napisał:
u nas na miejscu wypadku Polizia Stradale spisuje co miales przy sobie aby uniknac takich walkow o ktorych piszecie.
Np. w protokole szkod pisze "iPhone". No i w worku glebniety porzadnie aparat.
To nie praktyczniej wozić pod siedzeniem uszkodzony sprzęt?
Nie wyrzucać i czekać na szlifa...
Offline