Użytkownik
Jako, że często robię przelot na trasie Katowice - Legnica, natykam się na różnych ludzi. I tak dzisiaj:
event no. 1. - Zbliżam się do Wrocka. Zwężenie spowodowane jakimiś tam budowami. Oczywiście korek. Wbijam między auta i.... oczom nie wierzę! Auta rozjeżdżały się przede mną jak morze przed Mojżeszem... Niezależnie od typu wielości i blach SZOK! Oczywiście pozytywnie
event no. 2. - Byłoby za ładnie. Zaiwaniam lewym pasem, przede mną świeżo sprowadzony VW Touran z Reichu. Po prawej ciąg samochodów. Znak, że za chwilę jakieś doraźne zwężenie. Widzę że facet przede mną tym VW będzie wbijał między dwa TIR'y więc myślę wbiję się za nim. Ja kierunkowskaz, on kierunkowskaz ale nagle się rozmyślił i chciał jeszcze łyknąć pierwszego TIR'a przed zwężeniem. No to ja już skręcam między TIRy a tu ten w VW się zawahał i daje po heblach i wbija między TIRy!!! Drugi TIR klakson i po heblach. Gdybym wbił na prawy pas to by mnie zgnietli, więc ja odbijam w lewo w stronę barierek mijam Tourana iiiiii... widzę przed nosem pachołki oraz auto Roboli Autostradowych - więc po heblach (hamowanie awaryjne) - na szczęście Bandzior zmieści się między słupki. Pisk opon, dym spod kół, przerażony robotnik, któremu omal fajka nie wypadła i zatrzymałem się jakiś metr przed ich autem.
event no. 3. - "Mały Bandzior vs. Duży Intruz" Jestem już praktycznie w Katowicach. Patrzę, przede mną jakiś motur Zbliżam się i widzę kolesia na dużym Intruzie, w krótkich spodenkach i skórzanej kamizelce z logo jakiegoś MC. Jak go dogoniłem miałem 150... Facet rzucił okiem w lusterko i... ogień... Goniłem go do 180 nie zbliżając się o metr... potem odpuściłem Dogoniłem go dopiero przy zjeździe - wymiana uprzejmości i każdy pojechał w swoją stronę... Piękne jest ta Piekielna Machina
event no. 4. - Zjechałem z autostrady. Dwupasmówka, oczywiście godziny szczytu więc przeciskam się w korku, nagle widzę że na światłach na prawym pasie stoją jakieś Białe Kaski. "Oho... Katowicka Policja. Zobaczę czym śmigają. Podjeżdżam bliżej a tu 2,3,4,5,6 kasków !! Myślę "może jakaś zorganizowana akcja się kroi..." Podjeżdżam bliżej, patrzę na ich maszyny a to Peugeot'y.... Piękne mieli te skuterki... i bajerancki uchwyt na pałkę pod kierownicę. Podjechałem do nich, oczy mi się śmieją... no ledwo się powstrzymałem przed wybuchem poważnie skinąłem im głową, oni zmierzyli mnie wzrokiem i... ZIELONE - rura...
Eh się rozpisałem
Offline
Oj Mnie się zdarzyło już nie raz a dopiero przecież dopiero co zaczynam : ) Ale uczucie jest bardzo pozytywne : )) I mnie jest wtedy przyjemnie podziękować taki kierowcom ; )
Offline
Użytkownik
smakosz napisał:
Zawsze dziękuje jak zrobią miejsce, ale to pojedyńcze przypadki. A żeby kilka aut w jednym korku ustąpiło... chyba z tydzień z podniecenia bym nie spał:jump:
Witam.
Chyba troszeczkę przesadzasz... wzrasta poziom kultury samochodziarzy..( może jest to spowodowane wzrostem ilości motocykli..przecież prawie każdy z nas ma też samochód).
Ja jadąc na spotkanie w Niesulicach też byłem miło zaskoczony... prawie każdy samochód robił miejsce do wyprzedzenia ( właściwiej by powiedzieć ominięcia ), czasami tylko lekko odpuściłem gaz aby się upewnić czy kierowca widzi mnie i już było miejsce do dalszej jazdy ... na drodze nr 4 ( zawsze zatłoczonej) i S3 to samo. Gnając środkiem pomiędzy dwoma rzędami samochodów widziałem jakby rozstępującą się falę . Wracając ,jechałem ponad 400km poza autostradą... nie było żadnego problemu... ładnie ustępowano mi miejsca... średnia prędkość na trasie wyniosła 94km/h ( razem z postojami!) więc świadczy to o tym, że nie było problemów z samochodami Oby tak dalej..
Ostatnio edytowany przez nezka (2009-08-29 13:05:09)
Offline
Może zależy od miasta.
Używam motocykla codzinnie do dojazdów do pracy, przeciskając się przez zatłoczone centrum Łodzi i niezbyt często zdarzy się, że ktoś mi zrobi miejsce.
Mimo, że np: na jezdni trzypasmowej staram się jechać między środkowym a lewym pasem.
A zobaczyć w Łodzi rozstępującą się fale.... chyba na razie mi to nie grozi.
PZDR
Offline
Użytkownik
smakosz napisał:
Może zależy od miasta.
Używam motocykla codzinnie do dojazdów do pracy, przeciskając się przez zatłoczone centrum Łodzi i niezbyt często zdarzy się, że ktoś mi zrobi miejsce.
Mimo, że np: na jezdni trzypasmowej staram się jechać między środkowym a lewym pasem.
A zobaczyć w Łodzi rozstępującą się fale.... chyba na razie mi to nie grozi.
PZDR
Co do tego muszę się niestety zgodzić... w Łodzi ciężko o taki pokaz kultury;)
Offline
Użytkownik
Wynika z tego, że Śląsk przyjazny motocyklistom
Offline
Modern-Father
Wa-wa czy jest korek czy nie ma czas jazdy jest praktycznie taki sam +/- 10 min bo miedzy puszkami jedzie się wolniej.
Dla mnie zaskoczeniem jest raczej ze ktoś nie ustąpi lub złośliwie zajedzie drogę.Tyle że takiego to nie ja obtrąbię tylko inni kierowcy puszek.A codziennie przejeżdżam całą warszawę od północno wschodniej części do południowo zachodniej
Offline
Milo slyszec, ze w koncu puszkarze w PL sie "oswajaja" z faktem ze na ulicy oprocz nich istnieja tez motocykle
W Rzymie raczej sie uwaza na moto i kibelki na krzyzowkach (chociaz nie zawsze ) zauwazylem ze zwalniaja bardziej przed manewrem na krzyzowce gdy jade na moto niz puszka...
A na dwupasie jak jest korek to zawsze auta na tyle szeroko stoja na swoich pasach zeby motocykl smialo przejechal, lub gdy jest troche za ciasno - skladaja lusterka w puszkach aby mozna bylo jechac dalej... tak z pamietnika codziennych dojazdow do pracy
Offline
smakosz napisał:
Kurde, chciałbym raz w życiu przeżyć event no.1
ja przezyłem juz ale nie motocyklem autem
Offline
Piszesz o Intruderze(1400), bo nie jarze - gościu 180KM/H zapierdalał?
Offline
A nie 1800?
Brat ma Honde Shadow 1100 i ta "armatura" wygarnie kolo 180 nawet Ja nie probowalem bo przesada dla mnie jest 160km/h bez owiewki
Ostatnio edytowany przez manitou (2009-08-30 23:05:08)
Offline
smakosz napisał:
Może zależy od miasta.
Używam motocykla codzinnie do dojazdów do pracy, przeciskając się przez zatłoczone centrum Łodzi i niezbyt często zdarzy się, że ktoś mi zrobi miejsce.
Mimo, że np: na jezdni trzypasmowej staram się jechać między środkowym a lewym pasem.
A zobaczyć w Łodzi rozstępującą się fale.... chyba na razie mi to nie grozi.
PZDR
Z miast po których jeździłem Łódź najgorzej wspominam. Fala w Łodzi ...- tylko na stadionie
Offline