Wbrew pozorom nie o rozmiar chodzi. Jade sobie radośnie do Wałbrzycha i po drodze przed Świdnicą są tory (na zakręcie i chyba 2xciągła) no i debilowi w BMW zachciało sie wyprzedzać na torach (jechał z naprzeciwka)- nadmienić muszę że do ostatniej chwili ani ja jego, ani on mnie nie widział. W tym momencie on nawet nie zahamował, ja na hamuję granicy przyczepności + ucieczka w pobocze i minął mnie na żyletki - max 10cm. Naprawdę cieszę się że żyję, bo naprawde mało brakowało.
Co mnie zaskoczyło najbardziej to to że nawet mi się ciśnienie nie podniosło, zero uderzenia adrenaliny itd - kutwa nic.
P.S. Pozdrawiam Pana z BMW za niesamowite wspomnienia i wytracenie jednego z moich żyć
Offline
I znów niestety BMW...to takie fajne auta a czasem mają takich kierowców... Grunt że zostało te 10 cm a nie zabrakło 5... miłego wypoczynku...P.S. Skombinowałem sobie nasadkę 32..
Offline
Użytkownik
q_nerk napisał:
P.S. Pozdrawiam Pana z BMW za niesamowite wspomnienia i wytracenie jednego z moich żyć
q_nerk slyszalem ze za rok jazdy bez podnoszenia adrenaliny dostaje sie bonusa - jedno zycie extra
Offline
co wy chcecie od BMW ja mam E34 oprocz bandyty, i bmw to naprawde konkretne auta obecnie nie zamienilbym sie na zadne inne i jezeli bede zmienial to tez planuje bmw, to prowadzenie, dzwiek silnika 6 cylindrowego, wygoda w srodku, niczym mi sie tak dobrze nie jezdzilo, moze moto tez bmw kupie ale jezdzic normalnie tez umiem nie zeby kazdy w BMW to dres i samobojca.... generalizujecie powoli tak jak puszkarze o moto
Ostatnio edytowany przez Shadow (2009-08-27 15:18:58)
Offline
Ja do BMW tez nic nie mam ; )) ale fakt faktem ze utarła się opinia o kierowcach BMW, Samochod super tylko często kiepskich kierowców sobie wybierają...
Masz stary opanowanie ja bym sie zatrzymał i przeszedl na spacer po czyms takim
Ostatnio edytowany przez Tribord (2009-08-27 16:48:16)
Offline
Mnie bardziej interesuje kwestia adrenaliny Zauwazylem ze u mnie tez w krytycznych sytuacjach panika zupełnie sie wyłącza. Np. gdy fartem zmieściłem się w zakręcie. Oglądam wszystko w zwolnionym tempie, spokojnie jak gdyby to był film i czekam na wynik...
Offline
ja w krytycznych sytuacjach też tak mam - nie myślę tylko działam. Nieraz sie spociłem po fakcie, ale tym razem nic.
Cieszę się że nie byłem puszką bo by było ała na 100%
Offline
Pawel napisał:
Mnie bardziej interesuje kwestia adrenaliny Zauwazylem ze u mnie tez w krytycznych sytuacjach panika zupełnie sie wyłącza. Np. gdy fartem zmieściłem się w zakręcie. Oglądam wszystko w zwolnionym tempie, spokojnie jak gdyby to był film i czekam na wynik...
sa 2 opcje, albo wtedy myslisz: "to nie mozliwe, przeciez zawsze uwazam i dobrze jezdze to nie moze sie dziac" albo ".........." wylacza sie mozg, zalaczaja sie odruchy warunkowe, wyuczone badz te ktore mamy od urodzenia czyli bezwarunkowe.
Offline
jest opcja trzecia - nie ma kiedy myśleć
Offline
Jak się dużo jeździ to takich sytuacji jest więcej - więc z czasem to powszednieje - ja ostatnio puszką jadąc miałem spotkania z gościem co na 3 -ciego wyprzedzał - gdyby nie szerokie pobocze to nie pisałbym tych słów - życie po prostu- jednemu tak pisane innemu inaczej...
Offline