VooR - 2009-03-10 10:14:43

Zgodnie z zasadą z tematu, tak mnie naszło pytanie - czy i ile razy ewentualnie trzeba się wyglebić, żeby stwierdzić, że się już umie tyle, że przy spokojnej jeździe i braku czynników zewnętrznych ryzyko gleby jest bardzo małe albo żeby stwierdzić, że "to nie dla mnie" i dać sobie spokój...

Chętni mogą opisywać swoje gleby w postach pod sondą. ;)

PS. Mam nadzieję, że moderatorom wątek nie będzie przeszkadzał (niektórzy podobno twierdzą, iż mówienie o kraksach przynosi pecha), ale jakby tak było, to można go zamknąć/usunąć.

PS2. Wątek założyłem, bo w ostatnią niedzielę wyje***em się po raz drugi i do dzisiaj mam mieszane uczucia co do tego faktu... ;)

xz_666 - 2009-03-10 10:42:28

"swoją przygodę zaczynamy z jednym workiem pełnym szczęścia, a z drugim workiem pustym umiejętności, cała sztuka polega na tym,aby zapełnić ten drugi nim skończy się pierwszy."

GoB Lee - 2009-03-10 10:45:41

xz_666 napisał:

"swoją przygodę zaczynamy z jednym workiem pełnym szczęścia, a z drugim workiem pustym umiejętności, cała sztuka polega na tym,aby zapełnić ten drugi nim skończy się pierwszy."

bardzo ciekawa sentencja zadanie powiedz skąd to wyczesałeś ?

xz_666 - 2009-03-10 10:54:39

GoB Lee napisał:

xz_666 napisał:

"swoją przygodę zaczynamy z jednym workiem pełnym szczęścia, a z drugim workiem pustym umiejętności, cała sztuka polega na tym,aby zapełnić ten drugi nim skończy się pierwszy."

bardzo ciekawa sentencja zadanie powiedz skąd to wyczesałeś ?

kiedys w necie znalazłem i zapamiętałem...

marek10240 - 2009-03-10 13:37:39

Dobre motto nie powiem :)

Shadow - 2009-03-10 15:56:04

nom ja 1 glebe mialem i to w 3 dniu jazdy na dziorku :P dobrze ze predkosc mala to skonczylo sie na malym przetarciu dekla, tlumika i kantu owiewki :P

Kameleon - 2009-03-10 16:02:57

Ja 1 na GS500 jak się uczyłam jeździć

xz_666 - 2009-03-10 16:11:55

a moze powiedzą coś więcej nieco bardziej doświadczeni w przytulaniu sie z asfaltem..jakie kaski,kombinezony,rękawiczki, buty nie zdały egzaminu.. :D

paprykarz1 - 2009-03-10 16:44:44

Pierwszy szlif w Bednarach pod Poznaniem, poluzowała się kontra od linki gazu. Akurat chciałem zamknąć opone, złożyłem się, kręce manetką i dupa nic się nie dzieje (tzn dzieje się - robię szlifa):D Bałem się mocno odkręcić bo nie wiedziałem w którym miejcu silnik zacznie się "zbierać.
Drugi szlif, powrót z pikiety "Kierowco patrz w lusterka" wSzczecinie. Lało jak z cebra i na dohamowaniu przed światłami przyhaczyłem grot strzałki kierunkowej (co za debilizm malować jezdnię tak grubą warstwą farby). Efekt - szlif plus pęknięte biodro plecaczka :D
O dzwonie na Jawie 350 TS nawet nie wspomnę bo to dawno było i wstyd się przyznać, ale rowerzystka miała lepsze samopoczucie niż ja.

RafalS600 - 2009-03-10 16:45:50

Ja 3....2 razy przchamowałem lekko swoją NSR-ką na sliskim...przedni kapeć wąski i ślizg (małe prędkości), a raz nie ze swojej winy....wchodziłem w lewy luk...z przeciwka facet jechal kombiakiem....troche za szybko leciał i go wyrzuciło na mój pas...był jakieś 1 m na moim pasie i leciał mi na czołówke....wiec zeby sie z nim nie strzelić to odbilem w prawo...a tam był krawęznik..:/...wiec ostatnim odruchem zdążył położyc moto a potem był tylko lekki huk....na szczęscie po paru minutach dalem rade sie sam pozbierać...

sylwka - 2009-03-10 16:52:48

Ja już dawno straciłam rachubę, ale w enduro o to chodzi. Dziorka przeszlifowałam raz lekko, ale to się nie liczy.

Tomek - 2009-03-10 16:59:51

Po co wywoływać wilka z lasu.Ja raz zażartowałem co skończyło się potrąceniem.Jak nie macie nic przeciwko zamknę temat.
No chyba że wy w przesądy nie wierzycie to mogę tu nie zaglądać :)

paprykarz1 - 2009-03-10 20:17:22

Ja przesądny nie jestem, po prostu marny motocyklista ze mnie, miszcz prostej.

kidi27 - 2009-03-10 22:04:18

Zaliczyłem 2-gleby, jedną zaliczyłem w zimę 1988r pędząc motoriną PREDOM-DEZAMET dojeżdżając do skrzyżowania za mocno zahamowałem i przejechałem bokiem całe skrzyżowanko,szczęście że inne pojazdy na światłach nie mogły ruszyć żwawo bo jezdnia była oblodzona a druga gleba to jak trochę później w roku 93r na działce kręciłem bączki MZ-ETZ 251 i taką dziurę wyje..łem aż do korzenia jakiegoś drzewa że koło podchaczyło i wyrwało moto razem ze mną i gleba na prawą stronę i przypalonko na nodze od kolanka zostało po dzisiejsze czasy. A na poważnym sprzęcie tj.Banditos to jeszcze niet i niech tak zostanie.
Wyznaje jedną zasadę: Motocyklistów dzieli się na tych,którzy już leżeli i na tych co będą leżeć...

pagan - 2009-03-10 23:57:26

Tomek napisał:

Po co wywoływać wilka z lasu.Ja raz zażartowałem co skończyło się potrąceniem.Jak nie macie nic przeciwko zamknę temat.
No chyba że wy w przesądy nie wierzycie to mogę tu nie zaglądać :)

nie zamykaj tematu, to bardzo pouczające :) pech nie istnieje, wystarczy kupić tabletki na pizdowatość :) pierwszą glebę miałem w 1972 na WSK, ktoś mi bramę na podwórko zamknął  :takaemotka:

jacewer - 2009-03-11 00:06:02

pierwsza na GS500 w krotkich spodenkach i koszulce- kask tylko mialem z motocyklowych rzeczy. Pogieta kierownica, zbiornik, dekielek poszedl sie... kochać. A i na nodze mam bliznę do dzisiaj.

Drugą miałem w nocy w deszcze w Albanii na Bandicie, leciutko wprawdzie, motocyklowi nic sie nie stało, rozłączył się tylko kabelek od przełącznika świateł mijania/drogowe, poza tym ani pół ryski.

Obym na V-Stromie mial wiecej szczęścia, to mój pierwszy nie-naked, a ewentualne plastiki kosztują...

jocker - 2009-03-11 00:41:16

Kiedyś na etz 150 jak mnie gliny goniły, a poza tym spox nic większego nie było

jackRM - 2009-03-11 08:09:16

ja kiedys na Jawie TS350 zwijajac murawe boiska na dwojce przy ok 30-40 km/h obrocilo mnie i gleba.
Jak sie juz pozbieralem to dwa stare dziadki siedzace niedaleko na lawce wolali "GAZUUUUUU" :D

Jacekrysiek - 2009-03-11 09:40:01

3 razy .
pierwszy xj-tą. piesi mi sie wpieprzyli na jezdnie .oni przezyli - xj przytarta,ale i tak za tydzien gnalem do niemiec z dusza na ramieniu
druga - bandziorem - kobita wymusiala z podporzadkowanej ,staralem sie ominac ale juz w pionie  sie nia dalo i trzeba bylo  pozimie omijac .male straty
trzecia -to nie gleba bo utrzymalem sie na bandziorze ,wjechalem w dupe ciezarowce (musialem byc bo tych tabletkach na pizdowatosc od pagana)

pagan - 2009-03-11 10:01:04

Tabletki są w ciągłej sprzedaży, każdego dnia biorę :jump: są bardzo znane u mnie na lotnisku, naprawdę mają wzięcie :D

mateuszzory - 2009-03-11 13:26:23

na bandycie zaliczyłem 1 glebę na rondzie na piasku . a zliczyć moje inne nie jestem w stanie obojętnie czy to dwa kola z silnikiem czy bez leżałem duzo nawet bardzo duzo razy co dziwne nigdy sie jeszcze niepołamałem :P

miazged-_- - 2009-03-11 16:45:26

ja sie wywalilem dwa razy w roznych okolicznosciach i obie gleby uswiadomily mi jak wazne jest ubranie na moto. pierwsza gleba byla na junaku- spadlem z niego przy nawracaniu. konsekwencja byl niemilosiernie- podarty łokiec i biodro; jechalem w koszulce i lekkich dzinsach. drugi raz byl na gs 500- jechalem z 40km/h, na jezdni stala sarenka i sie mi glupia przygladala zamiast uciekac, wiec nie chca jej poznawac blizej zaczalem manewr omijania... nie wyszlo:) nic mi sie nie stalo, nawet najmniejszego zadrapania ani sladu na spadniach, kurtce, butach, rekawicach, nic(tylko moto poszlifowane) zaznacze ze w obu przypadkach droga byla asfaltowa, posypana groszkiem. az sie boje pomyslec co by bylo gdybym w tej drugiej sytuacji nie byl solidnie ubrany... od tamtego czasu zawsze sie ubieram jak trzeba, bo nie mam ochoty zeby mnie ktos zdrapywal z asfaltu

hulit1 - 2009-03-25 09:41:44

W poniedziałek zaliczyłem swoją pierwszą glebę . Byłem na jazdach doszkalających u Tomka Kulika i ćwiczyłem pokonywanie ciasnego winkla ustawionego z opon. Za którymś razem jak już wydawało mi się , że dobrze idzie za szeroko wyszedłem z winkla i zamiast patrzeć na wyjście zacząłem się zastanawiać czy się zmieszczę.  Zaczęło sie namierzanie opony stojącej na wyjściu i dylemat czy brać ją po prawej czy lewej , aż w końcu wziąłem ją pod koła i gleba.
Prędkość nieduża ok.30km/h upadłem na prawą stronę, rozdarłem kurtkę na przedramieniu i przetarłem lekko rękawice i spodnie. W pancernym gs-ie Tomka urwałem lusterko.
Ogólnie to rozbawiła mnie ta gleba , czułem się dziwnie zadowolony , że zaliczyłem pierwszego szlifa bez uszczerbku na zdrowiu - łokieć trochę bolał ale ochraniacz spełnił swoje zadanie.
Obiecuje , że więcej nie będę brał paganowych tabletek.

Macjek - 2009-07-09 01:10:58

A, odswieze sobie temat.

I Gleba (Hornet), przeciskam sie w korku, dosc szybko, koles wjezdza mi w miedzy pas. Hamuje, leze, lusterko zlamane, rozwalony maly palec reki, wgieta dzwignia sprzegla.

II Gleba (Hornet) Wyprzedzam kilka samochodow na raz. Przy ok 80km/h pani w astrze zaczyna zjezdzac na pobocze lewego pasu, w wyniku czeko wpieprzam sie w jej lewy bok bagaznika. Trace przytomnosc, karetka, szpital, moto skasowane, ale mi nic nie jest. Nastepnego dnia juz jestem w domu, troche bola zebra.

III Gleba (Bandit) Wyjscie z ronda, bardzo chce wyprzedzac, bo tam dalej sa 2 fajne zakrety. Nie zauwazam, ze wyprzedzany samochod zjezdza na lewa strone, bo tam jest jakis 1-samochodowy parking dla obslugi sieci elektrycznej. Hamuje zbyt gwaltownie, juz na przeciwleglym pasie, klade moto przy 10km/h. Pogieta kierownica, brak lusterka, ulamana klamka, przejechany dekiel, tankbag uchronil zbiornik. Mi znow nic nie jest.

IV Gleba (Bandit) Kilka dni pozniej. Miasto, duzy ruch, predkosc 20 km/h. Nie mam lewego lusterka po ostatniej glebie, obracam glowe, by spojrzec na sasiedni pas, ktorym chce wyminac poprzedzajacy mnie samochod. W tym momencie przede mna awaryjne hamowanie, zbyt pozno rozpoczynam hamowanie, klade moto przy 5km/h. Brak zniszczen oprocz dogietej juz kierownicy. Tylko zbiornik tym razem dostal. Autor dalej bez nawet otarcia.

Ostatnia gleba byla wczoraj. Dzis wymienilem kiere, zamontowalem nowe lusterko i klamke. Crash pady beda jutro :)

Pozdr

Pitbull200 - 2009-07-09 07:50:58

Co to za tabletki?

Tolinek - 2009-07-09 08:59:58

Może na uspokojenie? :) Wiem jedno, nie pijcie melisy przed jazdą motocyklem bo jeździ się niebiezpiecznie a
ona sprawia, że się człowiek tym wogóle nie przejmuje :)

Macjek - 2009-07-09 09:11:44

Dlaczego tabletki?

zuluss - 2009-07-09 14:21:16

Mnie naszczescie jeszcze nic konkretnego nie spotkało i oby tak zostało jedynie co to dwa razy mnie motong na postoju przewazył co skonczyło sie złamaną klamką i porysowanym deklem . Jak najmniej takich i innych niespodzianek było bo każda nawet najmniejsza boli.

maciejstefan - 2009-07-09 15:06:58

na bandziorze raz nie wyrobiłem zakrętu, jechałem z 40km?h, miałem pasażera który sie nie wykładał.Raz na fazerce kumpla na szutrze na motobazarze w poznaniu, koles mi postawił bramke, zebym nie jezdził zaraz za zakretem, zeby w to nie walnac położyłem moto<kumpel nie wie ze sie połozyłem>.A raz dnieprem z koszem, ale brachol kierował, wyladowalismy kołami do góry. Raz na wsk nie wyrobiłem zakrętu, nic wielkiego sie nie stało. W dziorku dekiel sie przertar, pospawałem i pomalowałem nawet nie widac, tylko nie ma napisu:P
wiecej gleb nie chce i wam też nie zycze:)

pajhivo - 2009-07-09 15:48:31

Maciejstefan,
Weź kolego dodaj kilka kropek i przecinków, bo się czytać nie da.

Pozdrawiam

Iwan II - 2009-07-09 16:50:03

2 na skuterku ;p
1 gleba tydzien po kupnie aprili sr 70 hamulec przed + piach= porysowany lekko boczek
2 gleba aprilia area 51 śmigałem po mokrej lace, mini drfity itp i gleba ale nic się nie stało tylko lusterko pękło ;d

czaszkot - 2009-09-11 20:32:59

DAWNO TEMU W TRAWIE:
simson S51 - przy 60 km/h zachciało mi się slalom robić na całej szerokości jezdni - jadę tak od lewej do prawej i zamykam oponę :D aż tu nagle tył postanowił wyprzedzić przód i HIGHSIDE okazał się nieunikniony... wystrzeliło mnie jak z katapulty...kumpel który jechał za mną SR50 prawie po głowie mi przejechał, z browara który wiozłem w plecaku nic nie zostało...całe szczęście że szkło plecaka nie przebiło, bo miałbym niezłe sznyty na kręgosłupie...poza tym:
- odbite żebra
- kolana potłuczone
- obicia, otarcia
- urażona duma :)

simsonek podobnie jak ja... przeżył.
następny dzień to był koszmar.

iksiamar - 2009-10-05 12:38:56

gleba przy starcie na mokrych liściach na aprilli

www.polishbanditcrew.pun.pl